Jeśli woda w jeziorach jest już za zimna na kąpanie, wycieczki po mazurskich lasach zwyczajnie nam się znudziły, a wszystkie zabytki tych terenów zdążyliśmy już obejrzeć pojawia się pytanie : co dalej? Na tych, którzy łakną większych wrażeń czeka niezapomniana przygoda lotnicza: skok spadochronowy i podziwianie okolicy z lotu ptaka.
Od jakiegoś czasu na Mazurach można korzystać ze szkoleń spadochronowych w pełnym zakresie, od skoków w tandemie z instruktorem i oczywiście pełne kursy spadochronowe aż do uprawnień instruktorskich. Poszczególne firmy gwarantują nam bardzo dostępną formę spadochroniarstwa, która może być jednocześnie idealnym sposobem na uczczenie urodzin, urozmaicenie wyjazdu, lub po prostu dawką szaleństwa, na którą każdy z nas powinien się kiedyś szarpnąć.
Skaczemy z samolotu L-410 Turbolet, wielozadaniowego samolotu dwusilnikowego, który wznosi się na wysokość 4000 metrów w soboty i w niedziele na lądowisku Gryźliny w okolicach Olsztynka. Pod nami rozprzestrzenia się zapierająca dech w piersiach panorama warmińsko-mazurska, malownicza przeplatanka jezior i lasów. Emocje i wspomnienia, jakie serwuje nam gotująca się w żyłach adrenalina są nie do opisania i przede wszystkim nie do zapomnienia.
Piękną sprawa w skokach tandemowych jest fakt, że nie są wymagane badania lekarskie ani potrzebne specjalne szkolenie, więc możemy w zupełności polegać na umiejętnościach instruktora. Wystarczy piętnastominutowe przygotowanie instruktażowe, montaż sprzętu i jesteśmy gotowi do skoku.
Odbywa się na dwuosobowym spadochronie, gdzie instruktor umiejscowiony jest nad nami. Dba on o otworzenie spadochronu w odpowiednim momencie, czyli po około 50-cio sekundowym spadaniu swobodnym z prędkością 200 km na godzinę. Wówczas możemy cieszyć się pilotowaniem spadochronu, jednak bezpieczne lądowanie powierzamy z powrotem instruktorowi, który odpowiada za jego prawidłowy przebieg.
