Czarna herbata jest najbardziej popularnym gatunkiem herbaty, stąd też mnogość jej producentów. Cały czas prym wśród największych eksporterów tego produktu wiodą Chiny. W ostatnich latach jednak coraz więcej na rynek dostarcza jej też Kenia. Ten afrykański kraj kojarzony jest najczęściej przede wszystkim z sawanną i turystami. Skąd więc tak duża popularność czarnej herbaty i czym wyróżnia się ona na tle innych? A może powstają tam również inne gatunki?
Artykuł odpowiada na następujące zagadnienia:
- Historia czarnej herbaty w Kenii – skąd się wzięła?
- Czarna herbata – od kilku drzewek do czołówki na świecie
- Kenijska czarna herbata a warunki naturalne
- Kenia a sposób produkcji czarnej herbaty
- Jak smakuje czarna herbata z Kenii?
- Nie tylko czarna herbata…
Historia czarnej herbaty w Kenii – skąd się wzięła?
Herbata pojawiła się w Kenii dopiero w XX w. Historia ta jest bardzo ciekawa, ponieważ początkowo traktowano ją jako roślinę ozdobną. Krzewy herbaciane dotarły do tego kraju za sprawą Brytyjczyków. Jeden z tamtejszych osadników w 1902 r. posadził zaledwie kilka drzewek. Ku olbrzymiemu zaskoczeniu roślina ta znakomicie się przyjęła i wypuszczała mnóstwo liści herbaty. Tamtejsza społeczność postanowiła więc wykorzystać ten fakt i rozpocząć uprawę czarnej herbaty na większą skalę.
Czarna herbata – od kilku drzewek do czołówki na świecie
Mimo iż herbata w Kenii nie występowała naturalnie, to zaczęła odgrywać coraz większą rolę w ich gospodarce. W 1918 r. odnotowano powstanie pierwszej plantacji czarnej herbaty, a z biegiem czasu było ich coraz więcej. W 1991 r. powierzchnia wszystkich wynosiła łącznie ponad 100 tys. ha. Trzy lata temu liczba ta zwiększyła się już ponad 2,5 razy. Zgodnie z danymi podanymi przez organizację FAO pozwoliło to na wyprodukowanie niecałych 460 ton suszu herbacianego. Jednocześnie oznacza to, że Kenia znajduje się w czołowej trójce największych eksporterów herbaty na świecie. W rankingu ustępuje jedynie takim krajom, jak Chiny i Indie.
Kenijska czarna herbata a warunki naturalne
Kenia jest krajem położonym we wschodniej Afryce i posiadającym bezpośredni kontakt z oceanem Indyjskim. Jest to bardzo ważne, ponieważ warunkuje on tamtejszy klimat. Określa się go jako równikowy monsunowy. Korzystne dla uprawy czarnej herbaty są tam przede wszystkim żyzne gleby wulkaniczne i odpowiednia ilość opadów. Dużą rolę odgrywa też słońce, które świeci tam w dużych ilościach przez cały rok. Dzięki temu herbata uprawiana jest cały czas, choć najlepszą jakość posiada w okresach suchych (styczeń – luty oraz lipiec – sierpień). Herbata uprawiana jest tam na wysokościach 1200-2000 metrów n.p.m. Do najważniejszych ośrodków zaliczyć należy: Nandię, okolice miast Nairobi i Kericho, wyżynę Kisii, a także góry Kenia oraz Aberdare. Najczęściej produkowana są tam właśnie herbaty czarne.
Kenia a sposób produkcji czarnej herbaty
Metoda produkcji czarnej herbaty w Kenii jest bardzo ciekawa i całkowicie różni się od sposobów, z których korzysta się w innych krajach. Tutaj stosuje się produkcję, określaną jako CTC. Najpierw liście się zbiera w sposób mechaniczny i poddaje starannej selekcji. Następnie tnie się je na mniejsze kawałki. W procesie suszenia herbata jest natomiast łamana i kruszona, a nie zwijana, tak jak czyni się to m.in. w Azji.
Jak smakuje czarna herbata z Kenii?
Czarne herbaty z Kenii charakteryzują się mocnym, wyrazistym naparem. Również ich smak jest bardzo intensywny. Posiadają one wyczuwalną słodką nutę, czasem lekko cytrusową. Kenijskie czarne herbaty cechują się również niepowtarzalnym czerwono-mahoniowym kolorem. Wszystko to sprawia, że nadają się idealnie podczas poranków jako znakomita metoda na pobudzenie i szybki przypływ energii.
Nie tylko czarna herbata…
Oczywiście czarna herbata dominuje pośród wszystkich plantacji w Kenii, jednak okazuje się, że nie jest to jedyny uprawiany tam rodzaj herbaty. Produkowane są bowiem również herbaty zielone, żółte i białe. Co ciekawe, eksperymentuje się też z bardzo ciekawą odmianą, a mianowicie herbatą fioletową. Jest to zupełnie nowy typ herbaty, który powstawał dopiero od 2011 roku. Jej nazwa pochodzi jednak tylko od koloru liści. Napar, pewnie ku rozczarowaniu wielu, wcale takiego koloru nie posiada (bliżej mu pod tym względem do czarnej herbaty).